nowe miejsce pochłania całą moją energię. dni zlewają się ze sobą, oddziela je tylko wieczorny powrót do domu i kilka godzin na sen. ze stresu obgryzam do krwi wszystkie paznokcie, mój jadłospis ogranicza się do zrobienia rano kanapek i spakowania do torby jogurtu. ilość informacji przebiegająca codziennie przez moją głowę jest zatrważająca. nie potrafię myśleć i skupiać na nadchodzących koncertach i wyjazdach. nie miałabym siły teraz spakować plecaka i wyjechać. jest ciężko, za 2 tygodnie będzie jeszcze gorzej, ale jednocześnie niesamowicie intrygująco. za kilka miesięcy być może wrócimy do zwyczajnego nudnego egzystowania.
ale walczę o swoje, o to by za jakiś czas nie musieć liczyć każdego grosza.
ale walczę o swoje, o to by za jakiś czas nie musieć liczyć każdego grosza.
mam podobnie. pracuje i spie, obgryzam paznokcie, robie kanapki, ktorych nie mam czasu zjesc.
OdpowiedzUsuńprzetrwamy to, pozniej bedziemy silniejsze.
trzymam kciuki.