niedziela, 28 października 2012

nagle zdajesz sobie sprawę, że nic już nie będzie takie jak wcześniej. nie masz już 20 lat i nie możesz robić wszystkiego na co masz ochotę bez poniesienia żadnych konsekwencji.

musisz liczyć, myśleć, wybierać. i próbować zachować w tym wszystkim chociaż cząstkę samego siebie. tylko wtedy jest znośnie.

nawet w deszczu można pokonać długie dystanse w mieście k. i mieć z tego wiele radości, nie tylko tej gastronomicznej. dla paru takich chwil warto odstawić liczenie i myślenie na później.

sobota, 20 października 2012

no expectations, they will only make you weak.

życie zwalnia, wycisza się. coraz mniej w nim znajomych głosów. przestały pojawiać się nowe. czuję, że wracam do punktu wyjścia.

niedziela, 7 października 2012

ta jedna sprawa, która siedzi mi w głowie. 
wolałabym, żeby zniknęła. 
chciałabym, żeby się rozwiązała.

wtorek, 2 października 2012

I'm chasing tales from the past. the only treasure that doesn't last.

ten wrzesień trochę poprzewracał mi w głowie. spędzenie kilku chwil z ludźmi z zamierzchłej przeszłości pozwoliło spojrzeć trochę inaczej na pewne sprawy.

finansowe wyjście na prostą jeszcze trochę zajmie. a póki co tylko ciągłe liczenie w głowie, dylematy i priorytety.

coraz mniej ostatnio ludzi, wybory same się dokonują, takie życie. karma, baby.

pół roku minęło w mgnieniu oka. nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość, ale to się dzieje jakoś tak automatycznie.

zima nie przeraża, bo przecież zawsze wolałam zakrywać ciało niż je eksponować.

berlin calling.