szalone życie powróciło. nie opuści mnie jeszcze przez najbliższe dwa tygodnie. swój werteryzm zapijam alkoholem i głośnymi dźwiękami w klubie, by następnego dnia obudzić się w znajomych już ramionach.
kiedy po kilku tygodniach o kimś zapominasz, ten ktoś musi skutecznie o sobie przypomnieć, pojawiając się na tej samej imprezie. znów mówi ci różne dziwne rzeczy i miesza w głowie. i znów nie wiesz co masz z tym wszystkim zrobić.
jak nigdy potrzebuję zatopić stopy w piasku, poczuć morską bryzę i bezkarnie dobrze się bawić przez kilka dni w oddalonym o ponad 700km mieście.