czwartek, 13 marca 2014

move on, I'm trying, denying.

stare dobre czasy bezpowrotnie odeszły w najgłębsze zakamarki pamięci, tłumione skutecznie przez nowe lepsze czasy, obfitujące w pełne emocji chwile i momenty.

jedna kwestia się nie zmieniła. nowa praca nadal wysysa całą energię, ale jednocześnie daje sporo satysfakcji. 2 tygodnie spędzone w Petersburgu były jednymi z najintensywniejszych od bardzo dawna, ale dla całej wyjazdowej otoczki i zacieśnienia pewnych więzów i znajomości zdecydowanie było warto.

teraz, pracując po kilkanaście godzin dziennie, kilkaset metrów od domu, wyczekuję już tylko maja, kiedy wszystko co najlepsze w roku się zaczyna.

i wreszcie mogę powiedzieć: dobrze się zaczął ten rok.