środa, 22 maja 2013

what will you do with the stars you’ll finally get to?

to jest taki czas, kiedy nie zdążysz jeszcze wytrzeźwieć, a już musisz pakować plecak i ruszać w kolejną podróż życia, a poważne dorosłe decyzje odkładasz na później.

praga to wiele rzeczy. to piękny, prawie pusty most karola o 8 rano. to piwa w kuflach z grubego szkła rzucane od niechcenia na stół i pite już od rana. to względnie puste metro i przepełnione tramwaje. to zewsząd płynąca klezmerska muzyka. to patrzenie w górę na te wszystkie pięknie wykończone kamienice. to zizkov z przesympatycznym kelnerem próbującym mówić po polsku. to mnóstwo zieleni i chillout nad wełtawą. i można by tak bez końca.

do tej pory nie było wystarczających powodów, by narzekać na warunki w pracy. wszystko do czasu jak widać. to co się dzieje ostatnio zaczyna przerastać i mnie. czy to JUŻ czas by powoli opuszczać ten statek?